Firma w Wielkiej Brytanii

W dobie kryzysów gospodarczych i licznych zmian w polskim prawie związanych z uprawnieniami pracowników oraz ich obowiązkami, wielu z nas marzy o otworzeniu własnej firmy. Niestety w Polsce pomimo istnienia koncepcji „jednego okienka”, w którym teoretycznie można załatwić wszystko co potrzebne do otworzenia firmy pod względem prawnym, to w praktyce wymaga to i tak odwiedzenia kilku instytucji i zmierzenia się z biurokratyczną machiną systemu.

Z tego powodu wiele osób decyduje się na złożenie własnej firmy poza granicami naszego kraju – między innymi w Wielkiej Brytanii. Dlaczego akurat tam i w jaki sposób wygląda założenie firmy na Wyspach?

Każdy może prowadzić działalność gospodarczą!

Własna działalność gospodarcza w Wielkiej Brytanii to dzisiaj nic niezwykłego – ze względu na przystąpienie Polski do Unii Europejskiej w 2004 r. przed Polakami otworzyło się wiele możliwości w związku z podstawowymi swobodami wynikającymi z prawa unijnego. Mowa tutaj między innymi o swobodzie przepływu ludzi i towarów, a w konsekwencji również o swobodzie prowadzenia działalności gospodarczej w krajach Unii Europejskiej.

Prosto i szybko

Wielka Brytania jest jednym z tych krajów, w których procedura otworzenia własnej działalności gospodarczej jest ograniczona do niezbędnego minimum – nie ma tutaj żmudnego odwiedzania urzędów i uzupełniania kolejnych papierów. Zgodnie z historyczną tradycja swobód obywatelskich i wolności prawa do pracy w Wielkiej Brytanii, wystarczy wypełnić jeden formularz, podpisać go, a następnie dostarczyć (osobiście lub listownie) do urzędu podatkowego. W przeciwieństwie do Polski można go dostarczyć nawet do trzech miesięcy po faktycznym rozpoczęciu działalności (jeżeli będziemy osobą samozatrudniającą się). Z resztą w internecie znajduje się wiele poradników jak założyć firmę a Wielkiej Brytanii krok po kroku – przykładowy link.

Podsumowując, prowadzenie firmy oraz późniejsza emerytura w Anglii może być rozwiązaniem problemów z polskim systemem gospodarczo-podatkowym, a także ewentualną niewypłacalnością Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, którą cały czas wieszczą nam politycy różnych opcji.